Kiedyś tam, wczesnym rankiem, kiedy szykowałam się do szkoły, w sąsiednim pokoju, rozdzwonił się telefon mojego starszego brata. On niestety znajdował się w wannie. Kiedy minęło kilka minut a telefon nie przestawał dzwonić, brat krzyknął z łazienki i poprosił mnie o odebranie jego komórki i poinformowanie osoby, która wydzwania do niego non stop, że on skontaktuje się za kilka minut. Odebrałam telefon i okazało się, że to jego najlepszy kumpel, który bez żadnego wstępu powiedział mi tak, drżącym głosem:
"Idź szybko pod drzwi łazienki i powiedz mu, że jakby moja Anka do niego zadzwoniła to ma jej powiedzieć, że całą noc byłem u Was, piłem i zasnąłem". Wtedy postanowiłam zrobić coś dobrego dla ludzkości i przez kilka lat pracowałam nad moim projektem literackim, w pocie czoła, zbierając materiały. Chciałam przygotować około tysiąca inteligentnych odpowiedzi na pytanie, jakie zadaje każda kobieta, kiedy mężczyzna wraca do domu późno, później i jeszcze później i najpóźniej czyli nad ranem... Oczywiście chodzi o taką odpowiedź aby skutecznie wykluczyła kolejne kobiece pytania, no bo nikt nie lubi przecież słuchać burczenia baby, kiedy głowa boli, kac się zbliża i spać się chce...
Gdzie byłeś? Oto jest pytanie, tylko jak odpowiedzieć na nie?
Miałam już przygotowane prawie tysiąc wiarygodnych odpowiedzi i liczyłam, że jak tylko wydam swój bestseller, książki znikną z księgarni jak ciepłe bułeczki, a moja kariera literacka się rozwinie.
Niestety poniosłam klęskę, bo pewnego dnia Józek O. zniszczył moją karierę w ciągu jednej sekundy.
Wygłosił w telewizji zdanie, które po prostu wymiatało wszystkie inne, wiarygodne odpowiedzi. Józek O. powiedział: "Kurwa, nie pamiętam”. Więc teraz, moich tysiąc inteligentnych odpowiedzi, można o kant dupy potłuc. Oleksy po prostu wygryzł mój pomysł z rynku. Jego odpowiedź wymiata wszystkie moje.
Gdzie byłeś? "Kurwa nie pamiętam".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz