Dorównać mężczyźnie czyli Mitologia Greków i Rzymian.

Zacznę mój dramat efektywnie. Idąc do szkoły znałam łacinę, bo Ojciec greki nauczył się jako trzynastolatek a jako siedemnastolatek do gazety pisał. W grudniu 79 r., miałam poważny wypadek i kłopoty z dopuszczeniem do matury, opuściłam 3 m-ce nauki, jednak zdałam. Na dalsze leczenie i poskładanie mnie do kupy musiałam wyjechać do Rzymu, bo w PL 12 mies. czekało się na tomografię. Tamże mój Ojciec pracował w Watykanie i miałam 3 operacje, dzięki darmowemu ubezpieczeniu. W efekcie, po 2 latach pobytu w Rzymie, trochę się pozbierałam i z opóźnieniem zdałam na studia w Wwie. Skończyłam medycynę, ale nie zrobiłam w W-wie nawet stażu, bo zaraz po studiach wyjechałam do narzeczonego.

Misiek był trzy lata młodszy i trzy razy lepszy ode mnie. Poznaliśmy się, jak najbardziej romantycznie w Collegium Anatomicum, czyli w prosektorium i oczywiście razem uczyliśmy Anatomii Porównawczej. Był nawet taki przedmiot, za naszych czasów haha! Misiek, wspominając polską medycynę, zawsze także dodaje, że zdawaliśmy razem kolosy czyli Ćwiczenia na Osobniku Żywym.

.

Koniec końców "ćwiczenia" się udały i mając 23 lata przyjęłam oświadczyny. Bez pierścionka, bo Misiek miał 20 lat i nie miał na niego pieniędzy. Dostał dyplom z wyróżnieniem, dzięki czemu wygrał stypendium do Niemiec Zach. Jednak on, mierzył wyżej. I dalej. Dlatego też, mój kochany kuzyn, korzystający już ze stypendium w USA, ściągnął mojego Miśka na Yale University i przyjął pod swój dach jak brata. Opłacało się, bo był z rodaka/Polaka dumny. Mój Misiek w Yale od razu zabłysnął i wygrał kilka dobrych grantów.

Ja dokończyłam medycynę w Warszawie, ale zaraz po, pojechałam za nim i wzięliśmy ślub. Czekały tam na mnie niezłe wrażenia. Przeżyłam przykrą katastrofę. W czasie trzęsienia ziemi akurat byliśmy w SF, zawalił się letniskowy drewniany domek i o mało nie zrobił krzywdy dzieciakom mojego kochanego kuzyna. Wtedy jego żona uciekła do Europy. Misiek szedł naukowo jak burza. Mój kuzyn natomiast, jak na ironię, posłał do diabła wszystko, co dotychczas w nauce osiągnął. Zrezygnował z naukowej kariery w USA, pogonił za swoją żoną.

.

Zostaliśmy sami. Troszkę się urządziliśmy. Mieliśmy nawet w CT mały domek. Nie mieliśmy natomiast czasu. Dlatego, to Rodzice i Teściowie bywali u nas na każde Święta. Ponad 10 lat mieszkaliśmy w Connecticut. Pracowaliśmy cały czas na Yale University. Trochę mieliśmy rotacji klinicznych w Harvard Medical School, w Massachusetts. Czasem słyszeliśmy za plecami "jebane polaczki". Przeszliśmy przez wszystkie stopnie kariery medycznej: od research post-doc, poprzez intern, resident, clinical post-doctoral fellow, associate professor (junior faculty).

W pewnym momencie poddaliśmy się. Gdy sukces, poza wewnętrzną satysfakcją, nie daje żadnej nagrody, najłatwiej się załamać…

.

Zmęczeni systemem a raczej małymi pensjami akademickimi, zdeptaliśmy słynny polski honor, zeszmaciliśmy dumę, wymieszaliśmy z gównem słowiańskie ambicje, które przywieźliśmy tu ze sobą kiedyś, jeszcze jako, bardzo młodzi ludzie. Odeszliśmy wreszcie do praktyki prywatnej. Dostaliśmy w końcu to, co śniło nam się po nocach, dużą kasę, ogromne luksusy i jeszcze większy dom. Niestety pusty. Ja swoją kotkę nazywam moją kochaną córeczką a Misiek do swojego czerwonego mercedesa zwraca się, mój ty doskonały synalku. Oczywiście to tylko głupie żarty, na jakie nas jeszcze stać. Gdy płaczę, maluję akwarele. Gdy nie śpię, pisuję wiersze. Gdy umieram z tęsknoty, czytam książki mojego ojca. We śnie, jak boginika, pochylam się nad swoim dzieckiem, jak Tetyda nad Achillesem i mówię „Teknon, ti klajejs?” (tłum z gr. dziecko, czemu płaczesz?)

Od kilku lat mamy dochodową własną klinikę, zatrudniamy kilkadziesiąt osób, czyli prowadzimy własny business. To komfort, bo w końcu mamy czas. Wielkim przełomem dla nas była, też totalna zmiana klimatu. Connecticut leży na płn-wsch Wybrzeżu, ma góry, morze i pogodę z lekka polsko-angielską (jak sama nazwa regionu New England).

.

My zamarzyliśmy żyć na południu i odrzuciło nas, aż nad Zatokę Mexykańską, w zach-śrdk. Louisianie, niedaleko granicy z Texasem. Trzymaliśmy mocno kciuki, za naszą starszą koleżankę z Poznania, która wcześniej, w Finlandii przyszyła drwalowi rękę a teraz przyjechała do USA, by w Cleveland, jako pierwsza na świecie, podjąć się przeszczepu twarzy (80%) i odniosła sukces. Acha, jeszcze wspomnę o moim starszym bracie, który też poświęcił się nauce. Jest biologiem, ma 2 synów, mieszka od 20 lat w Philadelphii, Pennsylvania.

.

Ambicja. Z chwilą, kiedy wpuściłam tę dziwkę za próg, zastąpiła moją osobowość. Ukradła mi gromadkę moich dzieci, których zawsze pragnęłam, zniszczyła dużą rodzinę, której nigdy nie miałam i której nie mogłam się doczekać. Ta, której powinnam najbardziej ufać, okradła mnie z mego życia. A ja tej dziwce, na to pozwoliłam. Nazwijcie to ślepym zaufaniem. Nazwijcie to tchórzostwem. Nazwijcie to biernym współudziałem. Ja również ponoszę winę i potworność tego faktu koszmarnie mnie przytłacza.

Etykiety

Jestem Pylek, miło mi gościć w moim miejscu w necie.

Pokazuję tu drobną próbkę swojej twórczości artystycznej, płótna, rysunki,

próby wokalne oraz mojej nieartystycznej twórczości, czyli zdjęcia...

Ponieważ wypada się przedstawić, napisałam również o sobie,

posługując się skrawkami swojego życia, w charakterze materii twórczej.

Serdecznie zapraszam też, do czytania moich opowiadań, które będę tu publikowała,

bo w gruncie rzeczy, to będę tutaj pisała właśnie.

Byłabym wdzięczna, za nie doszukiwanie się, w ich treści, mojego osobistego piętna, bo go tam nie ma.

Ja tylko w rękach trzymam lustro i zmuszam ludzi, by na siebie spojrzeli.

Czy jest lepszy sposób, by wyrazić szacunek dla człowieka?

Kto poczuje feministyczny posmak, myli się. Dlaczego? Bo nie oceniam swoich bohaterów.

Nie ma żadnego moralizowania, żadnych recept. Jest tylko chłodna, bezlitosna relacja o życiu,

która w finale nasiąka ironią, rozpaczą, desperacją a nawet dramatem.

Gdy temat „człowiek” się wyczerpie i zabraknie mi pomysłów,

to zapewne zamilknę grzecznie i nadejdzie koniec mojego blogowego bajania

i obym w porę umiała dostrzec ten moment, by nie zanudzać siebie ani innych.

o pylku

Moje zdjęcie
Moje dotychczasowe życiowe osiągnięcia to Dyplom Zawodowego Tancerza ZASP, International Baccalaureate Diploma, Stypendium Newcastle Project, Medycyna i już po stażu ale jeszcze w poszukiwaniu rezydentury.

Kliknij w co chcesz :)

Kliknij w co chcesz :)
Kiedyś lubiłam prowokować ale już dorosłam...
© copyright Agatha Anderson Prawa autorskie zastrzeżone. Kopiowanie bądź wykorzystywanie treści bloga bez zgody autorki jest zabronione.